poniedziałek, 22 października 2012

01 – He’s beutiful. He’s perfect. He’s forbidden…


No i jestem dość szybko, nawet bardzo z nowym, pierwszym rozdziałem! :D Miał być jutro, ale z racji tego, że dowiedziałam się, że są u mnie podejrzenia astmy, to chcę abyście chociaż Wy się nacieszyli. :3
KOMENTUJCIE! <3
Jakieś pytania do postaci macie? Zadawajcie je tutaj: http://larry69poland.tumblr.com/ask ;> (proszę, nudzi mi się xd) + JAK BĘDZIECIE ZADAWAĆ DUŻO PYTAŃ, ROZDZIAŁY BĘDĄ POJAWIAŁY SIĘ SZYBCIEJ! :D (taki mały szantażyk xd jestę wredotę)
Enjoy!
________________________________

 -Jesteś tego pewny, Louis? – zapytał Niall swojego przyjaciela.
-Jak nigdy w życiu. – odpowiedział pewnym głosem.
-Jakby co, ja nie brałem w tym udziału. – powiedział poważnie.
-Dobra. Możemy zaczynać? – spytał lekko zniecierpliwiony.
-Tak, jasne. – odpowiedział mu. –Ponieważ robisz to pierwszy raz, musisz się dobrze skupić… - mówił powoli. –Zamknij oczy. Pamiętaj, aby oddychać równomiernie. A teraz… pomyśl o Nim. Intensywnie…

*Oczami Louis’a*
 Widziałem wyłącznie ciemność. Czułem, że się przemieszczam, jednak nic poza tym. Nagle zatrzymałem się. Oczy wciąż miałem zamknięte. Do moich uszu dotarł cichy głos Niall’a: „Otóż oczy, Loueh.” Zrobiłem, co mi nakazał. Przed moimi oczami pojawiły się drzewa. Las. Ciemny las. Gdzie ja jestem? Czy to aby na pewno Jego umysł? Ruszyłem w stronę lasu. Krążyłem między drzewami. Nagle coś, lub ktoś przebiegł mi przed oczami. Jednak nie wystraszyłem się. Nagle owa postać zatrzymała się. To zdecydowanie był ktoś. Tak, to jakiś człowiek. To był On. Harry. Poznałem go po loczkach.
*Oczami Harry’ego*
 Zatrzymałem się i ujrzałem jakiegoś chłopaka. Zbliżyłem się trochę do niego, badawczo przyglądając jego rysom twarzy. Były delikatne, niemalże kobiece. Wąskie usta, zadarty nos i bystre, szaro-niebieskie tęczówki przeszywające mnie na wskroś. Poruszył się, jednak nic nie mówił. Tak samo, jak ja. Nagle do moich uszu dotarł głos mojej mamy: „Harry, skarbie. Obudź się.” Nie, nie chcę się budzić. Chłopak przede mną powoli znikał mi z oczu. Po chwili już go nie było, a ja się obudziłem.

 Moje oczy podrażniły silne promienie słoneczne wpadające do mojego pokoju. Naprawdę nie miałem ochoty wstawać. Ten chłopak… ten piękny chłopak. Ciągle miałem go przed oczami. Miał w sobie coś, co nie potrafiło mi o Nim zapomnieć. Może to urok osobisty? Chyba tak. Tak więc wstałem ślamazarnie z łóżka, zabierając po drodze do łazienki pierwsze lepsze ciuchy. Padło na fioletową koszulkę z napisem „Jack Wills” i czarne rurki. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się, umyłem zęby i poprawiłem włosy. Wyszedłem z łazienki, ubierając białe converse przed kostkę i zeszedłem na dół – do kuchni. Na stole czekało na mnie śniadanie w postaci płatków. Pośpiesznie je zjadłem, pożegnałem się z mamą, ubierając na siebie szary płaszcz, szalik, czapkę i zabierając torbę wyszedłem z domu. Do szkoły miałem kawałek drogi. Parę metrów przede mną szła zgrabna blondynka w różowych rurkach, czarnych kozaczkach na koturnie, czarnym płaszczu i tego samego koloru czapce. To zdecydowanie była moja przyjaciółka.
-Perrie! – zawołałem za nią. Dziewczyna słysząc swoje imię przystanęła i odwróciła się do mnie, posyłając mi szeroki uśmiech, który od razu odwzajemniłem. Podbiegłem do niej, całując w policzek. Zawsze się tak witaliśmy.
-Cześć Harry. – zaświergotała wesoło.
-Witaj. – odpowiedziałem. –Jak Ci minął poranek? – zapytałem. Perrie zaczęła opowiadać jak to jej „kochany” braciszek ukradł jej kosmetyki, a ja uciekłem myślami do chłopaka ze snu. Przecież on nawet nie istnieje! Był tylko w moim śnie.
Boże, Styles. Jesteś żałosny.
Powiedział głos w mojej głowie. Zgadzam się z nim.
-Hazza! Słuchasz mnie w ogóle?! – dotarł do mnie głos blondynki, która machała mi swoją dłonią z pomalowanymi na różowo paznokciami przed twarzą.
-Umm… Nie? – odpowiedziałem bojąc się jej reakcji. Perrie nie lubiła, jak ktoś jej nie słuchał. A mi się to ostatnio zdarzało coraz częściej. Jęknęła tylko w odpowiedzi i dodała:
-Co się z Tobą ostatnio dzieje, Harry? Jesteś jakiś nieobecny. – przewróciłem oczami, a Perrie westchnęła.
-W sumie to sam nie wiem… - odpowiedziałem jej. Resztę drogi przeszliśmy w ciszy. Kiedy dotarliśmy do budynku szkoły, od razu do niego weszliśmy. Moja szkoła była niedużym budynkiem. Nigdy nie lubiłem szkoły, a szczególnie historii. Po prostu jakoś nie interesowało mnie to, o czym nas uczyli. No bo, na jakiego farfocla mi wiedzieć co to jest kodeks Hammurabiego? Ugh…
 Dzień w szkole minął mi zdumiewająco szybko. Wszystkie lekcje spędziłem na rozmyślaniu o chłopaku ze snu, przez co dostałem uwagę na Biologii. Brawo, Styles.
Teraz wracałem w ciszy do domu. Kiedy już doszedłem na miejsce wszedłem do środka, przywitałem się z mamą i zjedliśmy w ciszy obiad. Następnie udałem się do swojego pokoju. W pośpiechu odrobiłem lekcje i wszedłem na twitter’a. Napisałem parę tweet’ów i przeczytałem parę. Jeden z nich przykuł moją uwagę. Na ikonce widniał chłopak bardzo podobny do tego z mojego snu. Napisał: „He’s beutiful. He’s perfect. He’s forbidden…” Nie wiem czemu, ale automatycznie przeszedł mnie dreszcz wzdłuż kręgosłupa. Nawet przyjemny dreszcz. Popatrzyłem na zegarek… 23:00. Wypadałoby pójść już spać. Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Wziąłem szybko prysznic i położyłem się. Ledwo zamknąłem oczy, a już odpłynąłem…

*Oczami narratora*
 -Zaraz tu będzie. Zaraz będę przy Nim… - Louis powtarzał te słowa jak mantrę, siedząc skulony pod drzewem. Siedział tu całe wieki, czekając na Jego przybycie. Nagle w oddali ujrzał zbliżającą się do niego sylwetkę szczupłego chłopaka. Na głowie mógł dostrzec burzę ciemnych loków. Jego szmaragdowe oczy błyszczały niczym małe diamenciki. To upewniło go w swoim przekonaniu. To był On. To musiał być On. Wrócił do Niego. Louis szybko podniósł się z pozycji siedzącej do pionu. Spojrzał na chłopaka przed nim. Był od niego wyższy o pół głowy, więc Louis musiał podnieść lekko głowę, aby spojrzeć mu w oczy.
-To Ty.  - wyszeptał Harry.
-Wróciłeś… - odszepnął.
-Musiałem. – powiedział już normalnym tonem i przyciągnął go do siebie. Stykali się torsami. Ich twarze dzieliły zaledwie centymetry. Oboje przymknęli oczy i jeszcze bardziej przylegli do siebie…

17 komentarzy:

Unknown pisze...

WOW! Świetne! Nie jestem dobra w pisaniu komentarzy, więc tutaj skończę... Czekam na nn!
Zapraszam do mnie: http://flight-do-harm-larry.blogspot.com

Anonimowy pisze...

Jestem zachwycona! Ciekaw mnie jak to wszystko się rozwinie. Ogromnie podobała mi się część *oczami narratora* taka magiczna. Czekam na następny <3 @Katie_Twilight

Ola pisze...

Woow, super rozdział i fajnie że był wcześniej, mało jest opowiadań fantastycznych *____*
@Zaawsze_Spoko

Unknown pisze...

Oh.. kochanie ! Żałuję, że to nie jest dłuższe ! Ja chcę czytać dalej ! Świetnie, świetnie i jeszcze raz świetnie ! No ale przecież ty to wieesz... xD Kocham cię, Louiktoria <3

Lazza :3 pisze...

Bardzo podobają mi się zarówno prolog jak i rozdział 1. Czekam na kontynuację, bo pomysł wydaje się być niesamowicie fajny! :D
@Caine_33 :)

Bonnie_ pisze...

Świetne *.*
Opowiadanie dopiero się zaczyna a już jest jednym z moich ulubionych .
Nigdy jeszcze czegoś takiego nie czytałam i jestem bardzo ciekawa co bedzie dalej (:
@Bonniee_5 x

Nicole pisze...

O Jezu, o Jezu, ojezu!
Boooski rozdział!
Ja chcę JUŻ wiedzieć co stanie się dalej! Baardzo! Opowiadanie twoje mnie wciąga niczym 'Room 317' !!!
Ja chcę NATYCHMIAST kolejny rozdział!
Eh. Muszę czekać. ;< Ale będę!!!

Czekam baardzoniecierpliwe na następny rozdział i zapraszam --> magiczneonedirection.blogspot.com

@Love_Diirection

imdestinee pisze...

Fajnie, że dodałaś już pierwszy rozdział. Lubię jak rozdziały są systematycznie dodawane. Nie koniecznie muszą być długie. Ale lepsze krótkie, a często, a nie opuszczać bloga na miesiąc czasu. No ale nie o tym miałam pisać. Naprawdę podoba mi się fabuła tego opowiadania. Jest taka inna od innych. Nie koniecznie lubię fantastyczne historie, wolę te realne, ale ta jest wyjątkiem. Bardzo mi się podoba. Czekam na rozdział drugi ;)

shouldletyougo.blogspot.com
no-cases.blogspot.com

Patrysia pisze...

OMG co to jest genialne. Jeszcze nigdy czegos takiego nie czytałam. Proszę wstaw szybko kolejny rozdział, nie trzymaj nas w niepewności chcę już wiedzieć co będzie dalej.
Zapraszam też do siebie

http://www.gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

Alex pisze...

Musiałam dodać ten komentarz, bo na TT tak błagasz, ze sie inazcej nie da :333, czekam na NN.

@LoveHisLaugh

kwiatek pisze...

Wpadłam tu przed chwilą. Dosłownie przed chwilą. I już pokochałam tego bloga. Osobiście uwielbiam fantastykę. Bardzo dobry pomysł na opowiadanie. Larry jest uroczy. I bardzo spodobał mi się twój styl. Lekki i zrozumiały. Zamierzam tu wpadać często :)

P.S. Również mam bloga z opowiadaniem fantasy. Niestety nie jest o 1D. Miło by mi było, gdybyś zechciała wpaść :)
http://dotknij-mej-duszy.blogspot.com/

Joanna.x
@bloody_lips

Anonimowy pisze...

boszzz brak mi słów!! to jest świetne!! takie hvcbhdsvbcvdshcbzhvcb!!! masz talent, serio *__*
pisz dalej, mi pozostaje czekać na kolejne rozdziały;]
pozdrawiam oxoxoxxx

Anonimowy pisze...

dgfcopmjcxmjsdmnfolwkisl
OMG! to jest genialne *__*

@roxlovesminaj

Jesy pisze...

nie oczekuj,że napiszę coś mądrego, bo rozdział jest..po prostu..Phenomenal, AWESOME! < 3

Anonimowy pisze...

To jest NIESAMOWITE !!!!

Unknown pisze...

wow.. zatkało mnie. to jest po prostu niesamowite i niepowtarzalne..
@StylesAggie
x

Anonimowy pisze...

WOW *.* niesamowite :D